Zdarza się, że w zespole pracowników, projektowym i każdym
zawodowy maruda.
Ma uwagi do większości (jeśli nie każdego) pomysłu, zadania, projektu. Zapytany
zwykle odpowiada negatywnie oceniając. Z reguły też, nie pytany wyraża swoje
negatywne opinie. Jednakże bardzo często jest pracownikiem wykonującym co
najmniej dobrze swoje obowiązki, realizującym zadania i cele. Jego słabą stroną
jest to, że osłabia zespół, który docelowo może stracić motywację i zaliczyć
spadek efektywność podejmowanych działań.
innym znajdzie się tzw.
innym znajdzie się tzw.
Często podczas zajęć menadżerowie pytają, co z takim
delikwentem zrobić? Odpowiedź jest prosta… wyrzucić z pracy… oczywiście
żartowałem! Choć w ostateczności, dla dobra zespołu, może to być nieuniknione.
Zanim jednak podejmie się tak trudną decyzję, warto spróbować innych metod
pracy z tym człowiekiem. Proponuję dwa pomysły poradzenia sobie w takiej
sytuacji.
Pierwszy z pomysłów – gdy uwagi pracownika odnoszą się do
faktów (np. faktycznie coś nie działa, coś jest ryzykowne) – zakłada docenienie
pracownika i podziękowanie, dopytanie dlaczego tak uważa oraz poproszenie o
pomysł, jak przy jego zaangażowaniu można by poradzić sobie z tym problemem.
Ważne jest, żeby „maruda” wygenerował pomysł i uczestniczył w jego realizacji.
Takie działania z czasem wygaszają chęć do marudzenia, ponieważ zwiększają
poziom odpowiedzialności po stronie pracownika i dodają mu obowiązków. Jeżeli
jednak pracownik nie chce podać pomysłu, to grzecznie informujemy go, żeby
wszelkie uwagi, bez pomysłów rozwiązań zachowywał dla siebie. W sytuacji, kiedy generuje pomysły obciążające
pracą wyłącznie innych, prosimy go o poszukanie rozwiązań angażujących jego
czas i pracę. Jeżeli nie chce w tej sytuacji współpracować… ponownie, grzecznie
informujemy, żeby wszelkie uwagi, bez pomysłów rozwiązań angażujących jego
osobiście w proces rozwiązania problemu zachowywał dla siebie. Ten pomysł można
stosować zarówno na forum grupy, jak i podczas rozmów indywidualnych.
Drugi pomysł – zarówno do uwag opartych na faktach, jak i
dotyczących ogólnej krytyki wszystkiego i wszystkich – jest nieco ostrzejszy w
przekazie. Dlatego warto przeprowadzić rozmowę z pracownikiem na osobności.
Zawiera on stanowcze żądanie zaprzestania marudzenia do członków zespołu.
Następnie informację, że jeżeli ma uwagi, to ze wszystkimi może zwracać się do
mnie (tzn. menadżera), a ja go wysłucham. W kolejnym kroku informuje się
delikwenta, że jeżeli nadal będzie uprawiał ten proceder, to zostaną
wyciągnięte wobec niego konsekwencje. Na tym warto, żeby rozmowa się skończyła
i podwładny nie miał możliwości polemizowania, czy dyskutowania. Warto
pamiętać, żeby nie mówić pracownikowi, jakie to będą konsekwencje. A
najważniejsze… jeżeli sytuacja się powtórzy… koniecznie trzeba te konsekwencje
wyciągnąć!
Oba pomysły, może nie są idealne, jednakże umożliwiają
ochronę zespołu przed negatywnym wpływem niekonstruktywnej krytyki. Spotkania
zespołu mogą stać się polem do generowania ciekawych rozwiązań i unikania
polemiki, która poza adrenaliną i napięciem niewiele wnosi do realizacji celów
stawianych grupie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz